Zbyt wielka obsesja na punkcie osiągów na torze wyścigowym ? — w końcu doprowadzi to do tego, że twoi klienci przesiądą się na łatwiejsze, wygodniejsze motocykle.
To jest dokładnie to, co stało się z klasą supersport 600. Niegdyś dominująca siła, teraz wymarła dzięki motocyklistom, którzy nie chcą już żyć z ciasnymi siedzeniami, 16 000 obr/min i twardym jak skała zawieszeniem.
Ostatnie legalne supersporty spotkały się z brytyjskim upadkiem wraz z nadejściem Euro5, pozostawiając lukę dla czegoś nowego, co zaspokoiłoby potrzeby kierowców chcących podrapać się brodzie na sportowym motocyklu, bez składania się jak ptak origami. I tak narodził się nowy gatunek miękkich motocykli sportowych średniej wielkości.
Pierwszym, który przybył, był CBR650R Hondy, który wylądował w 2019 roku, tak jak ostatni ze starych dinozaurów wymarł — stając się drugim najlepiej sprzedającym się motocyklem sportowym w Europie w swoim debiutanckim roku. Pod wieloma względami nowoczesne ujęcie CBR600F Sport, miało stylizację inspirowaną Fireblade, łatwy czterocylindrowy silnik i bardziej wyprostowaną pozycję do jazdy.
Został zaktualizowany w 2021 roku, aby stać się motocyklem, który widzimy tu dzisiaj — teraz z widelcami Showa Separate Function Big Piston, bardziej przejrzystą deską rozdzielczą LCD i świeżym lakierem.
Honda nie miała jednak wszystkiego po swojemu, ponieważ w 2021 roku na nasze wybrzeża zawitała również Aprilia RS 660 - wyposażona w bardziej zaawansowaną elektronikę wrażliwą na przechyły, wygląd zapożyczony z superbike'a RSV4 oraz większą moc i dramaturgię.
Spodobał nam się i mimo, że kosztuje prawie dwa tysiące więcej niż Japończyk — zdobył tytuł Motocykla Roku MCN.
A wy jak to oceniacie ? Zastąpią te średnie supersporty dawne 600'ty ?
Trochę Autoreklamy, oprócz prowadzenia tego bloga zajmuję się również:
Agencjia marketingowa MakroMaxi - dla Twojej firmy!
A może tylko potrzebujesz pomocy z reklamą na FB?